Na bieg zabrałem się z kolegą Januszem ,którego na "żywo" poznałem tydzień wcześniej w Kołobrzegu.
Standardowo dla mnie noc wcześniej nie najlepiej przespana jakieś nerwy stres i takie tam ,pobudka o 4:30 wyjazd 5:25 a zasnąć udało się ok pierwszej. Trasa przebiegła bez niespodzianek w Szczecinie zameldowaliśmy się ok 7 na umówionym miejscu odebrał nas kolega Mieciu i pokierował na parking . Szybkie przebieranie i hop po pakiet ,spora kolejka ale szło nawet sprawnie numer na pierś i ruszyłem w kierunku startu .
Spotkanie znajomych kilka fotek ale nawet usilne próby nie były w stanie powstrzymać mojego rosnącego podekscytowania , zająłem miejsce w strefie kilka fotek oj powiem wam naprawdę dużo biegaczy uf niech już ruszy machina .
Pan Roman cały czas nawija podkręcając atmosferę i jest odliczanie i strzał poszli dosłownie, kilkanaście metrów marszu zanim ruszyłem .
Zaczęło się ,miałem plan który zakładał osiągnięcie czasu 1:45 plan bardzo prosty biec w granicach 5 min na kilometr mimo że tempo miałem dobre to tętno było jakieś wysokie o ok 15 uderzeń wyższe niż standardowo ,mimo tego udawało mi trzymać planu na pierwszej "pętli " i początku drugiej ale ok 13 km zacząłem zwalniać niby niewiele ale utrzymało się to ok 4 kilometrów i odebrało możliwość urwania 1:45.
Mimo zmęczenia po ukończeniu 17 km który był najwolniejszy(5:25) staram się przyspieszyć i nawet jakoś to wychodzi 18 km (4:58) 19 km (4:46) 20 km (4:41) 21 km (5:00 ) finisz w tempie 3:08
Nie udało się złamać 1:45 ale jest życiówka różnica 48 sekund
Czas 1:46:04 miejsce 595 w kategorii 274 na 2004 osoby które ukończyły bieg
Ja biegłem w New Balance Vazee rush o których możecie poczytać TU
Tera trochę o biegu
Pakiet zawierał koszulkę dość kontrowersyjną jedni zachwyceni inni zniesmaczeni mi się podoba,pasek na rękę z oznaczeniem strefy i służący jako bilet wstępu do strefy finishera , żel energetyczny . Biegowi półmaratońskiemu towarzyszył bieg na 10 km wspólny start i bieg przez 9 kilometrów , 2 tysiące biegaczy na dystansie półmaratonu i prawie 700 na 10 km .
Organizacyjnie , logistycznie na wysokim poziomie , wszystko dobrze oznaczone wszędzie wolontariusze w razie potrzeby pokazywali gdzie co jest , na trasie punkty żywieniowo wodne i izotonik moim zdaniem częstotliwość wystarczająca dodatkowo kilka kurtyn wodnych trasa doskonale zabezpieczona i oznakowana .
Jak dla mnie rewelacja , kibice dopisali i ostro zagrzewali do walki a to naprawdę ważne szczególnie jak się ma kryzys . trasa trudna dużo zmian kierunku biegu i podbiegów dodatkowym dla mnie utrudnieniem okazała się nawierzchnia z bruku na której zupełnie nie szło mi biegnięcie a dodatkowo zaczynał mi dokuczać ból stopy, ale jak to mówi przysłowie" Złej baletnicy przeszkadza i rąbek przy spódnicy.... "
Tak więc podsumowując bardzo fajna impreza biegowa którą warto wpisać w swój kalendarz startów na przyszły rok, ja już ją wpisałem
Dziękuję za dotrwanie do końca
... nie ten półmaraton to następny, tak trzymać (Y) pozdrawiamy (Y) :) i zapraszamy na Śląsk (Y) :) stayRUN \m/
OdpowiedzUsuńW moim kalendarzu jest już jedna wpisana - pko wrocław maraton;) mam nadzieje ze wszystko pójdzie pięknie ;))
OdpowiedzUsuńGratuluję Marcinie życiówki i udanej imprezy :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczny medal. Gratuluję życiówki!
OdpowiedzUsuń